Z życia firmy
INTENSE Regaty 2016

INTENSE Regaty 2016

20.10.2016

Jubileusze zobowiązują – to rzecz oczywista i powszechnie wszystkim znana, dlatego też każdy z nas z myślą o dziesiątej edycji regat INTENSE Group zacierał ręce. Nie miało znaczenia, że dla jednych były to pierwsze regaty, zaś weteranom powoli zaczyna brakować palców na to, by zliczyć w ilu edycjach brali już udział – wszyscy z pozytywnym nastawieniem wyczekiwali tego dnia. Jak to zwykle w takich wypadkach bywało – owe 2 dni minęły nadzwyczaj szybko. A było to tak…

Jako, że w zeszłym roku zabrakło kontaktu z wodą, w przypadku tego wyjazdu (jak już wspomniano – jubileuszowego) trzeba było nadrobić zaległości. Na pierwszy ogień (wodę?) poszedł więc spływ pontonami. Podzieleni na kilkuosobowe grupki wypłynęliśmy na szerokie wody Popradu i wyruszyliśmy w stronę polsko-słowackiej granicy.

Z życia firmy

Spływ (poza drobnymi problemami jednej z drużyn) minął bardzo szybko i sprawnie. W momencie gdy pontony z najszybszymi zawodnikami dobijały do brzegu…

Z życia firmy

…innym nie spieszyło się tak bardzo, bo gdy tylko zobaczyli co ich czeka…

Z życia firmy

…to złapali się za głowy. Nie spodziewaliśmy się bowiem, że przesiadka na rowery sprawi nam tyle trudności. Jak widać dla większości rower stał się w pewnym momencie obciążeniem, nie środkiem transportu.

Z życia firmy

Na szczęście po wszystkim czekała nas nagroda…

Z życia firmy

…która niektórym dodała tyle animuszu, że podjęli się miłosnych wyznań skierowanych w stronę nowo poznanych wybranek serca ;)

Z życia firmy

Gdy już wiadomo było, że nasze mięśnie dostały na tyle solidny wycisk, że na zbyt wiele pozwolić sobie już nie mogły, wsiedliśmy do terenówek i przedzierając się leśnymi ścieżkami, zjechaliśmy do hotelu.

Z życia firmy

Gdy tylko się ściemniło z co po niektórych zaczęły wychodzić nocne demony. Zaczęli więc wydawać z siebie nieartykułowane dźwięki, które podobno imitować miały odgłosy lokalnej przyrody.

Z życia firmy

Dziwnym trafem na drugi dzień okazało się, że część z nas dopadła nietypowa przypadłość objawiająca się bólem głowy, ale emocje związane z nadchodzącym wyzwaniem były na tyle silne, że mało kto zwracał na to uwagę.

Z życia firmy

Paintball dał niepowtarzalną okazję na wyrównanie pewnych porachunków, skłócenie się z kolegą z sąsiedniego biurka, czy na zwykły upust emocji. Dziwnym trafem nikt nie chciał dołączyć do drużyny prezesa, a ci, którzy zostali ostatecznie do tego zmuszeni, czuli się jakby podpisali cyrograf z diabłem.

Z życia firmy

Tak czy inaczej zabawa była przednia, niestety nie wszyscy się jej podjęli, więc w momencie gdy jedna część w pocie czoła walczyła o zwycięstwo…

Z życia firmy

…druga część leżała i pachniała.

Z życia firmy

Nie miało to jednak większego znaczenia, bo po krótkim czasie wszyscy pachnieli jednakowo – wzbudzającym apetyt zapachem smażonej kiełbaski. Jej smak pozwolił zregenerować nam siły…

Z życia firmy

…i ruszyć do dalszej walki z animuszem i sztandarem w dłoni.

Z życia firmy

Nie obeszło się bez kilku zadrapań, siniaków i obtarć, ale mimo tego cała zabawa przebiegła w miłej atmosferze i ostatecznie nikt na nikogo się nie obraził. Pozostało tylko czekać na następne regaty.

Z życia firmy