INTENSE Regaty 2019

"Trzynastka jest pechowa" - z pewnością taka była pierwsza myśl wielu z nas, gdy ujawniony został planowany program trzynastej edycji naszego tradycyjnego, wrześniowego wyjazdu. Jego głównym punktem miała być trasa rowerowa, a więc koszmar, który po wyjeździe nr 10 śnił się po nocach wielu z nas. Czy tym razem poradziliśmy sobie lepiej?

To zależy J Z jednej strony dotarliśmy na miejsce w jednym kawałku, ale jednak odcinków wymagających zejścia z rowerów i mozolnego pchania ich pod górę było co najmniej kilka. Ponadto kilkoro z nas miało bliskie spotkanie z podłożem po efektownych wywrotkach, ale na szczęście poza kilkoma obtarciami i nieco większą ilością błota na ciele, obyło się bez dramatycznych skutków.

Po drodze zahaczyliśmy o znajdującą się w okolicach Krynicy Wieżę Widokową, z której mogliśmy podziwiać piękne widoki…

i choć niektórzy z nas spacerem w koronach drzew zdawali się być zachwyceni…

…wręcz urzeczeni…

…to innym chyba jednak bardziej pasowało bliskie zetknięcie z podłożem.

Z rowerowych uniformów wskoczyliśmy w garnitury, fraki i wieczorowe suknie, upodabniając się w ten sposób w postaci znane z filmów o agencie 007.

Przeważały różne wcielenia Jamesa Bonda, ale pojawiło się też kilka ciemnych charakterów znanych z filmów o Bondzie. Chociaż…czy ten pan (pani?) wygląda Wam na zły charakter?

W takich strojach oddawaliśmy się świetnej zabawie przy ruletce, stołach do pokera i black jacka oraz kole fortuny.

Jak to zwykle przy tego typu rozrywkach bywa: jedni mieli szczęście w kartach…

…inni mieli szczęście w miłości <3

Emocji było co nie miara.

Po kilku godzinach dobrej zabawy musieliśmy się udać na spoczynek. Trzeba było zregenerować siły, by na drugi dzień z samego rana rozegrać wieńczące wyjazd zawody w minigolfa.  Mimo udania się na zasłużony odpoczynek kilka osób ostatecznie nie pojawiło się na porannym turnieju.

Obowiązkowym elementem było krótkie przeszkolenie, przez które każdy uczestnik turnieju musiał przejść. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się, że w grze w golfa najważniejsze są:

Wprawne oko…

...skrupulatność...

...i  zapał do gry.

Ci którzy potrafili przekuć teorię w praktykę cieszyli się później z zasłużonej wygranej.

Jak zwykle 2 dni zabawy minęły nam w zawrotnym tempie. Dobrze by było, by równie szybko minął czas oczekiwania na następny wyjazd. Tylko prosimy, tym razem bez rowerów ;)